Technologia po raz kolejny wyprzedziła prawo, które jest bardzo rygorystyczne, jeśli chodzi o dopuszczenie do lotu wszelkich obiektów latających, w tym dronów. Przepisy odnoszą się bowiem przede do urządzeń załogowych, ewentualnie do sprzętu wykorzystywanego przez wojsko czy innego rodzaju służby mundurowe, chociażby przez policję czy straż pożarną. W zasadzie w ogóle nie uwzględniają możliwości lotów zdalnie sterowanymi dronami przez użytkowników indywidualnych czy to dla celów prywatnych-rekreacyjnych, czy też zawodowych (drony coraz częściej wykorzystywane są przez profesjonalnych fotografów). Jeśli zatem kupisz drona, na przykład zaawansowany model quadrocoptera Walkera to latasz nim wyłącznie na własną odpowiedzialność.
Teoretycznie latać można praktycznie wszędzie. Trzeba jednak liczyć się z konsekwencjami, jeśli naruszymy czyjąś prywatność lub spowodujemy jakieś uszkodzenia w mieniu, a o takie bardzo łatwo, gdy tracimy kontrolę nad dronem. Na co zatem powinniśmy szczególnie uważać i gdzie najlepiej latać dronami? Na początku naszej przygody ze zdalnie sterowanymi modelami latającymi wybierajmy miejsca stosunkowo odludne. W takim miejscu nawet jeśli stracimy kontrolę nad dronem, jego upadek nie wyrządzi nikomu żadnej krzywdy. Dodatkowo dron, na przykład model Walkera, lądując na miękkim podłożu typu trawa lub gleba, nie powinien ulec uszkodzeniu (jeśli uderzy w twardy beton może się rozpaść, jeśli wyląduje na drzewie trudno będzie go stamtąd ściągnąć). Oczywiście loty nad pustym terenem dają nam minimalną satysfakcję. Zatem gdy opanujemy podstawy sterowania możemy zacząć latać również nad obszarami zabudowanymi. Pamiętajmy jednak o kilku żelaznych zasadach takiego lotu.
Po pierwsze, przed lotem sprawdźmy poziom naładowania baterii. Drony tj. modele Walkera mogą unosić się w powietrzu przez zaledwie kilkanaście minut i musimy to uwzględnić planując tor lotu naszego drona. Po drugie, nawet jeśli mamy podgląd wizyjny z pokładu drona, to w czasie wykonywania lotu nigdy nie powinniśmy tracić go z zasięgu widzenia. W końcu po trzecie, nigdy nie latamy w pobliżu lotniska.
Leave a Reply